Właściwie nie ma tygodnia, żeby straż pożarna nie wyjeżdżała do pożaru sadzy na terenie powiatu sanockiego. Ostatnio z takim przypadkiem zmagali się strażacy w Mrzygłodzie. W ciągu minionych dni doszło także do pożarów komina w Tyrawie Wołoskiej i Niebieszczanach.
Ratownicy w takich przypadkach zawsze używają specjalistycznego sprzętu m.in. lancy do gaszenia kominów, wysokich drabin oraz uprzęży zabezpieczającej przed upadkiem z wysokości.
Pierwszy pożar sadzy w kominie miał miejsce w Tyrawie Wołoskiej w miniony czwartek (9.02):
godz. 13,52 ALARM - "Pożar sadzy w kominie, dom murowany piętrowy – Tyrawa Wołoska nr….. ". Wyjazd zastępu GCBA StarMan o godz. 13,56. Pożar mocno rozwinięty, działania długotrwałe, na szczęście brak zadymienia i miernik wielogazowy nie wykazuje występowania CO. Po przyjeździe JRG Sanok działania gaśnicze prowadzimy razem. Powrót do remizy o godz. 15,48 - piszą ochotnicy z Tyrawy Wołoskiej na swoim koncie fb
Do drugiego zdarzenia związanego z pożarem sadzy, tym razem w drewnianym budynku doszło w piątek (10.02) w Niebieszczanach. Strażacy podczas swoich działań musieli pracować w aparatach ODO, ponieważ w całym budynku występowało duże zadymienie.
Kolejny pożar sadzy w kominie miał miejsce wczoraj (11.02) w Mrzygłodzie:
Wczoraj o godzinie 19:50 zostajemy zadysponowani do pożaru sadzy w naszej miejscowości. Działania prowadzimy za pomocą lancy kominowej następnie czyścimy przewód kominowy, po sprawdzeniu przewodu kamerą termowizyjną przez strażaków z JRG Sanok o 21:10 kończymy działania i wracamy do strażnicy. Warto wspomnieć że jest to nasz pierwszy wyjazd "nowym" samochodem oraz pierwsza akcja w tym roku - dodają strażacy z Mrzygłodu / fb
źródło: OSP Tyrawa Wołoska/ OSP Niebieszczany/ OSP Mrzygłód